Drodzy Ósmoklasiści i Maturzyści,
Mój sposób na ... przedegzaminacyjny stres.
Maj 1988 rok, Rzeszów, I LO. Czas matur. Emocje sięgały zenitu ! Wrzawa na korytarzu i grobowa cisza na sali gimnastycznej, kiedy otwierano kopertę z pytaniami maturalnymi.
Tak, doskonale Was, drodzy Ósmoklasiści i Maturzyści rozumiem, Wasz stres, tremę , niepewność spotęgowaną jeszcze faktem, ze wciąż w naszym kraju trwa epidemia koronawirusa i że termin egzaminów był przez długi czas owiany tajemnicą.
Pozwólcie, że podzielę się z wami paroma refleksjami, które - mam nadzieje - dobrze Was nastroją do tego, co będzie miało miejsce za kilkanaście dni .
Po pierwsze - pozytywne myślenie ! Pamiętajcie: myśli mają potężną moc, wiec warto, żeby to były myśli pozytywne ! Jeśli wpadacie w spirale czarnowidztwa - od razu odetnijcie się od niej przekierowując uwagę na coś innego, coś co Was uspokoi, wprawi w lepszy nastój. Unikajcie osób, które „straszą”, że będzie ciężko, bardzo ciężko ;)
Po wtóre - uczcie się tyle, ile tylko możecie. Niech to stanie się teraz Waszym priorytetem. Stawka jest wysoka - dostanie się do wybranej szkoły średniej czy na studia zależy między innymi od ocen z egzaminów, więc warto walczyć do końca i nie odpuszczać !
I na koniec - regeneracja, czyli „wietrzenie głowy”. Wysiłek intelektualny pochłania duże ilości energii, wiec koniecznie trzeba pomyśleć o przerwach i śnie. W roli przerw świetnie sprawdza się spacer, słuchanie muzyki, pogawędka z przyjacielem czy pyszna przekąska. Cokolwiek co pozwoli zapomnieć choć na chwile o trudach przygotowań do egzaminu.
Przed wami jeszcze wiele egzaminów, chociaż ten na zawsze zapisze się w Waszej pamięci jako pierwszy, poważny egzamin. Życzę Wam, aby mimo tego całego stresu, było to dla Was miłe wydarzenie, które kiedyś będziecie wspominać z uśmiechem i rozrzewnieniem.
Powodzenia !
psycholog - mgr Agnieszka Twardziak